Jeden z moich kolegów, kierownik bardzo dużego działu w którymś momencie poprosił o półroczny urlop. Wszyscy byliśmy w szoku, kiedy wyszło na jaw co planuje. Wiadomo, ze po upływie dwudziestu sześciu dni urlopu reszta musi być urlopem bezpłatnym.
Razem z żoną zdecydowali się objechać we dwoje Amerykę Południową. Pomysł fajny, ale pół roku podróżowania kosztuje. Jak rozwiązali ten problem? Zaczęli pisać bloga podróżniczego w dwóch językach, po polsku i angielsku jeszcze przed wyjazdem. Na początku pisali o swoich przygotowaniach i kontaktowali się z różnymi firmami, takimi jak biura podróży czy producenci sprzętu turystycznego. Ich projekt już na starcie zainteresował kilka, które zdecydowały się ich wesprzeć.
Później opisywali rzetelnie każdy etap podróży, robili piękne, wyjątkowe zdjęcia. Musze przyznać, że oboje wykazali się talentem pisarskim i czytanie ich bloga było przyjemnością. Na blogu zaczęły pojawiać się reklamy i linki afiliacyjne i wiecie co – po powrocie zdecydowali się poświęcić się swoim pasjom (podróże i blog) i kolega odszedł z firmy. Prowadzą teraz ciekawe, pełne przygód zycie i mogą pracować z każdego miejsca na ziemi.